Z dedykacją dla mojej przyjaciółki. Oliwio, świeć.
Krzyki
– i te radosne i te mniej – docierały do moich uszu, kalecząc je boleśnie.
Skrzywiłem się, widząc ten gwar. Dzieci, nastolatkowie i dorośli oblegali
calutki peron 9 i ¾. Wszędzie widziałem kufry, klatki z sowami bądź kotami,
gdzieniegdzie pojawiały się nawet żaby, twarze ludzi migały mi przed oczyma.
Fascynujący był fakt, że każda osoba była inna. Każda buzia miała inny wyraz
począwszy od bezgranicznej radości, a skończywszy na głębokim smutku. Wszystko
zmieniało się jak w kalejdoskopie.
Zawsze
kochałem Hogwart. Był moim drugim domem. To właśnie tam przeżyłem najlepsze
przygody w moim życiu z moimi najwierniejszymi przyjaciółmi. Poznałem w tym
zamku wszystko, a wręcz się w nim wychowałem. Nauczyłem życia, mógłbym nawet
stwierdzić przetrwania. Walczyć o swoje, szanować, bronić tych, na których nam
zależy. Tam też poznałem ją.
Ona,
ta sama dziewczyna, która zaciekawiła mnie już jako smarkacza. Ta, którą
chciałem poderwać na wszystkie sposoby, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
Dokuczałem, przezywałem, robiłem rzeczy, za które już nawet teraz było mi
wstyd. Czego można spodziewać się po dwunastolatku, czyż nie? Mogłem mieć
więcej oleju w głowie, ale matka natura nie obdarzyła mnie nim w tak młodym
wieku.
Moje
zainteresowanie daną osobą zawsze objawiało się inaczej. Pamiętałem jeszcze,
jak mocno zwyzywałem się z moim najlepszym przyjacielem, kiedy wszedł mi w
drogę pierwszego dnia, jeszcze na peronie. On nie był wcale lepszy – gdybym sam
nie zaoponował i się nie uspokoił... Cóż, miałbym wtedy porządne limo i wroga.
Przynajmniej. Potem, trafiliśmy do jednego przedziału i coś się zmieniło.
Poczuliśmy więź i staliśmy się przyjaciółmi.
Uśmiechnąłem
się na to wspomnienie, nie odrywając oczu od sylwetki przede mną. Drobna
dziewczyna była mocno ściśnięta w objęciach jej dwóch przyjaciółek. Kasztanowe
włosy falami spływały jej po plecach, miażdżonych niewielkimi rękami
współlokatorek. Odwrócona tyłem do mnie, dawała mi na siebie doskonały widok,
kiedy tak stałem oparty o ścianę z rękami w kieszeniach i kufrem przy nogach.
Chciałem popatrzeć. Chciałem nasycić się jej widokiem, zanim rozpoczną się
wakacje, a my zobaczymy się dopiero po dwóch miesiącach lub przy dobrych
wiatrach na Pokątnej.
Była
moim ideałem. Była drugą połówką mojego rannego serca, drugą częścią splamionej
duszy. Nadal miałem bardzo mało, a zarazem dużo lat. Cóż za ironia. Chociaż
zdawałem sobie z tego sprawę, miałem pewność. Zrozumiałem to późno. Zbyt późno,
aby pokazać należycie, jaki jestem naprawdę.
Nie
mogłem nic zaradzić temu, że ją do siebie zraziłem. Ale obiecywałem sobie, na
Godryka, że to się zmieni.
Ich
uścisk się rozleciał, a dziewczyna, zrobiła obrót o 180 stopni, wycierając
policzek o rękaw jej kremowego swetra – wyglądała w nim nieziemsko, tak à
propos.
Domyśliłem
się, że płakała, a utwierdziła mnie w tym jeszcze jedna łza, która prawie
świeciła się na jej delikatnym policzku, kiedy spływała w dół. Stała tyłem do
przyjaciółek, aby nie widziały jej oznaki bólu, słabości. Uniosła wzrok, a gdy
jej oczy spotkały się z moimi, zamarłem. Nawet nie mrugałem, nie ośmieliłem się
wyciągnąć ręki i poprawić okulary, które zsunęły mi się za nisko na nos. Przez
jedną sekundę mój oddech
został wstrzymany.
Patrzyła
na mnie zaciekawiona. Nie wiedziała, co zrobić, jak się zachować. Przekrzywiła
lekko na bok głowę, tak bardzo znałem ten jej ruch. Robiła to zawsze, kiedy nad
czymś intensywnie myślała, coś w rodzaju jej wrodzonego tiku.
Kochałem
ją. Zawsze. Nawet, gdy powróciła do przyjaciółek, zapominając o mnie, a
wcześniej kiwając głową w geście pożegnania, pozdrowienia. Moje serce
rosło z każdym jej ruchem w moim kierunku. Obserwowałem ją, dopóki nie przeszła
przez barierkę, a Syriusz nie klepnął mnie w plecy, krzycząc mi do ucha:
"Stary, rusz się w końcu, bo Dorea zejdzie na zawał i zeżre tego biednego
Charlusa!".
Wszystko
miało się zmienić. Chciałem się zmienić. Wiedziałem, że dla niej, dla Lily
Evans jest warto.
A wstrzymywany oddech uleciał spomiędzy moich warg,
prosząc o wolność.
Witam!
Przybywam
w tę ciemną noc.
Jak
widzicie albo nie – moją niespodzianką jest ten blog. Kto się cieszy?
Może
zaczynam za szybko, ale to na razie jest tylko prolog. Mogę w każdej chwili się
wycofać. A że mam go już chyba z miesiąc, to chciałam dodać, aby nie kurzył się
w postach. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu.
Jestem
z czymś nowym, nawet nie wiecie, jak się cieszę, że ruszam dalej, a Wy
zaakceptowaliście moją decyzję. Jestem mega wdzięczna.
Mam
nowy, piękny szablon. Jest obłędny, prawda? Przynajmniej ja tak sądzę. Dziękuję
po stokroć Ati, która go wykonała, a nawet dodała mi w gratisie kilka grafik!
Nie wiem, jak Ci mam dziękować, Toire. Liczę na to, że kiedyś i ja będę miała
sposobność pomóc Tobie.
Chciałam
jeszcze podziękować osobie wymienionej na górze, górze. Dziękuję, Livv, że
byłaś ze mną, że pchnęłaś mnie do zmiany i powiedziałaś: "Żebym robiła to,
co słuszne i to, co chcę, a Ty będziesz ze mną niezależnie od sytuacji".
Elitarne,
mam nadzieję, że jesteście zadowolone. I jednak mnie nie zabijecie, bo takie
padały pomysły. Złe, Elitarne, a szczególnie Ati i Muni, złe.
Chwaście,
i jak, ta niespodzianka jest dobra na 100%?
Mam
nadzieję, że każdemu się spodoba. I cóż... I dacie mi szansę poprowadzić Was
ścieżkami mojej historii.
Całusy,
Kath.
TYM RAZEM ATI BĘDZIE PIERWSZA! <3
OdpowiedzUsuńHA!
UsuńPozwolisz, że skomentuję od razu.
Więc tak. No ktoś musiał się na Ciebie wkurzyć, opieprzyć i pokazać Ci, co będzie jakby - NIE DAJ BOŻE - to się kiedyś powtórzyło!
To ja Ci ślicznie dziękuję, Kasiu, że mogłam Ci pomóc w tej niespodziance. Wszystko było ściśle tajne i właśnie to było w tym najfajniejsze! No i to, że zaczęłaś coś nowego. I będę to czytać! O, zaraz idę Cię dodać do linków, haha.
W szablonie sama jestem zakochana i mam nadzieję, że naprawdę będzie Ci dobrze służył, że przyniesie duuużo weny, i że doprowadzi Cię do saameeeego końca.
Co do prologu. Uwieeeelbiam, wprost ubóstwiam moment, w którym James patrzy się na Lily i sdfghbgf! W końcu pomyszkowałam trochę po zakładkach i wychodzi na to, że blog będzie pisany z ich perspektyw, tak? Więc poznamy myśli i Jamesa, i Lily? Słodko!
Początek i koniec zabójcze. Serio, serio. Już się nie mogę doczekać całości pierwszego rozdziału, moja droga!
Co mogę powiedzieć na koniec? Że jestem z Ciebie dumna! I oby tak dalej! *patrzy wyżej, czy jeszcze o czymś powinna napisać*
Hm... to chyba już wszystko.
Niech żyją głupie gumochłony, czyli my!
Ati <3
UsuńJak widzisz, Ati, jest zła, buahaha, bo dopiero teraz odpisuję. Przepraszam, słońce.
Aww, dziękuję Ci serdecznie! ♥.
Tak, też mam nadzieję, że dojdę do samego końca.
Jeju, bardzo się cieszę, że prolog zdobył takie uznanie :). Liczę na to, że nie spierdzielę tego pierwszym rozdziałem.
Jestem Twoją drogą? Awww.
Ati, nawet nie wiesz, ile te słowa dla mnie znaczą. Szczególnie, że Twoja twórczość to dla mnie coś prawieświętego.
Dziękuję pięknie za komentarz ♥.
Ej no. Nie było mnie!!! -Moony
OdpowiedzUsuńJa i Ati złe? No wiesz Ty co, Kath! Przecież jesteśmy aniołkami, nawet mamy aureolki na głowach.
UsuńCzyli jednak miałam rację, że nowy blog, haha. A Ty niegrzeczna zaprzeczałaś. :D
Prolog oczami Jamesa, jeju, rozpływam się. I ten moment, kiedy Jimmy patrzy na Lily... *.* <3
Widać, że Twój styl znacznie się poprawił odkąd zaczęłaś pisać starego bloga i wiesz co? Chciałabym to samo powiedzieć, kiedy napiszesz ostatni rozdział :D Wierzę, że tak będzie.
No a szablon jest prześliczny, ale to już Ci chyba mówiłam.
Nie mogę doczekać się pierwszego rozdziału. Perspektywa Lily i Jamesa w jednym opowiadaniu, aww <3
Całuski,
Muni ^.^
Jesteście mega złe.
UsuńZaprzeczałam, bo tak to by nie było niespodzianki, no. Nie mogło być tak łatwo, Mun!
Cieszę się, że Ci się podoba, Moon.
Oj, dziękuję :). Och, chciałabym chociaż zaraz dojść do końca! *God, to zdanie było złe*.
Każdy się jara szablonem. I dobrze, heuheu.
Wyniuchałyście te perspektywy, no! Przez to macie -20 do fejmu, phi.
Buziaki, dziękuję za komentarz <3.
3
OdpowiedzUsuńTrójka niezgubkaXD
Usuńdobra
Tak jak pisałam Ci na fb,ja się popłakałam. Po prostu tak ślicznie to napisałaś i muzyka wprowadziła mnie w taki nastrój, że się popłakałąm, bo jestem aż tak cholernie wrażliwa. Jezu, powinnam się ogarnąć, bo przez tą wrażliwość jest nie ok :") Musiałam sobie puścić ostry metalcore, żeby przestać. Aach ;-;
Uwielbiam Twoją...hmm. kompozycję (?) słów. Ja pierpapier teraz jestem przez Ciebie poważna, dzięki. Podoba mi się, że piszesz z perspektywy Jamesa. Ostatnie zdanie >>> życie.
Ano i kocham szablon.
Niecierpliwie czekam na następny<3
buzi
Ann
Ach, Aniu, sama się wzruszyłam, kiedy przeczytałam twojego koma. Jest mi niezmiernie miło i aż się ciepło na serduszku, gdy czytam takie komentarze ♥.
UsuńWiesz, chciałam przedstawić tutaj Jamesa poważnie. Co spieprzę pierwszym rozdziałem, ale to nic XDD. Chociaż nie będzie tam się zachowywał jak czternastolatek <3.
Dziękuję bardzo, droga Aniu!
Buzia!
Hehehe, no tak podoba mi się ta niespodzianka na 100%. Ogółem to byłam pewna, że to będzie nowy rozdział na tamtym Jily, ale nie powiem, jest to dla mnie miłe zaskoczenie. Jedyny minus, jak ci pisałam, to te rozdziały co miesiąc. Ehhh.
OdpowiedzUsuńProlog mnie bardzo zaciekawił. Twój styl uległ zmianie, wiesz? Naprawdę. Jak dobrze wiesz nie czytałam SS, więc o tym nie wiedziałam.(Ale oczywiscie zmianie na lepsze)
Pozdrawiam, życzę weny i czekam na 1 rozdział. Zdajesz sobie sprawę, ze jeśli rozdziały byłyby co miesiąc to 2 byłaby w moje urodziny? :D
Hihi, cieszę się, że Ci się podoba ^^.
UsuńWiem, to coś innego, ale mam szkołę i nie mogę pozwolić, żebym pisała, bo "rozdział miał być już wczoraj, minęło dwa tygodnie". Ten blog miał być czymś, co będę pisać spokojnie, nie przejmując się. Więc myślę, że miesiąc przerwy od jednego do drugiego rozdziału, przynajmniej do czerwca, jest dobry. Zobaczymy, jak mi jeszcze będzie się pisać, bo przecież możliwe, że uda mi się dodać coś dodatkowo :D. Na razie, wstępnie, jest to miesiąc.
Och, to przeczytasz SS, haha. Zobaczysz! ^^. Dziękuję za miłe słowa :).
Dziękuję serdecznie, Marto! Och, postaram się, żeby był ^^.
Całuski! :*
Mówiłam, że nie dam rady :(
OdpowiedzUsuńDobra! Jestem!
UsuńI na samym początku! NIE MÓW DO MNIE OLIWIO!!! To tak źle brzmi, tak strasznie sztywno. Jak coś to Oliwia, ale nie Oliwio XDD
Już Ci pisałam i mówiłam, jak rozmawiałyśmy, że prolog jest świetny. Zresztą pierwszy rozdział też jest nieziemski *szczerzy zęby i mruga znacząco okiem*
James!! Aj loff ju maj star!! Tak to do Ciebie Kasia! Chodź Jamesa też loff soł macz! ❤️
Lily płakała, bo przyjaciółki tak? Awwww i to skinięciem głową! Jeju sama słodycz! Rozpiszę się więcej później, ale teraz jestem w gości i wieeeesz nie wypada.
Wiedz, że kocham Twoją twórczość i Ciebie, gwiazdeczko mooooja! ❤️
Do następnego, Kathie! Weny i całuski!
Twoja księżycowa Livv
A ja sobie odpowiem w sierpniu, bo mogę.
UsuńWolisz Oliwko? ;*.
Nie będę ci już nic pokazywać, żmijo :*.
Hihi, wzajemnie ^^. James jest mój, spadówa chamówa.
Jakoś się nie rozpisałaś, pfy.
Do następnego <3. *Oby kiedyś się pojawił*.
Uuu, myśyćka :v Ja ci już dawno mówiłam że to jest super :v I że będę czekała na następny rozdział, gorzej jeśli okaże się że będzie tak dobre jak SzS, wtedy będe rozdarta uczuciowo między Jimmym a Blake'em :3 No, ale czekam na nowy rozdział :v obyś go dodała w tym tygodniu (tak, wiem że jest niedziela xD)
OdpowiedzUsuńCoś czuje że polubię się z Twoim Jamesem, chociaż wydaje się taki dojrzały jak na Jamesa xD hohoho! :D
O, jeszcze jedno! xD ZAJE-fajny szablon :o Propsy! :D
UsuńHaha, Ly, uwierz mi, że będziesz rozdarta XDD. I Jamesa i Blake'a traktuję jak moje perełeczki, więc... No :D. Powodzenia, haha xd.
UsuńOch, Ly, sprawdź sobie zakładkę "Rozdziały" <- polecam xd.
Zobaczymy, jak to będzie, Ly :D.
Co nie? Też mi się podoba ♥.
Pozdrawiam, dziękuję za komentarz :).
Cholera, dopiero 7... -,-
OdpowiedzUsuńProlog bardzo ciekawy, taki, że aż chce mi się czytać następne rozdziały. Na pewno jest lepszy od tego z poprzedniego opka, widać, że zrobiłaś ogromne postępy przez ten czas.
OdpowiedzUsuńJako, iż wiesz że nie lubię pisać komentarzy i nie umiem tego robić, dziś będzie krótko, zwięźle i miło :3
Ps. Czy mnie się zdaje, czy zamierzasz opisywać siódmy rok? Nie mogę się doczekać!
Ach, dziękuję, Ar! :). Taki komentarz też jest dla mnie ważny ;*.
UsuńNiee, to będzie 6 rok :D.
Pozdrawiam :*.
Spodobało mi się. Zawsze miło poczytac z perspektywy faceta. Mam nadzieje, ze będziesz prowadzić narrację rozdziałów tak, jak ten Prolog. Polubiłam Jamesa, juz jest dojrzaly, widać, nawet nie wiem, czy nie za duży. Nie do końca zrozumiałam, dlaczego Lily płakała, mam nadzieje, ze dlatego, ze musiała sie żegnać z przyjaciółkami, a nie z innego powodu...ciekawe. Z niecierpliwoscia czekam na ciąg dalszy i zapraszam na mój blog, na ktorym publikuje obecnie pottwrowskie opowiadanie pt. Niezależnośc
OdpowiedzUsuńZapiski-Condawiramurs.blogspot.com
UsuńHej, hej!
UsuńBardzo się cieszę, że do mnie zawitałaś!
Cóż to za zbieg okoliczności - ja czytam już u ciebie trzeci rozdział! :D. Olivier - <3.
(wysmaruję ci koma niedługo).
Co do narracji... Będzie ona przeplatana. Raz Lily, raz James.
To był koniec piątego roku, w sumie miała wiele powodów do płaczu, ale... No zobaczymy :).
Cieszę się, że się podobało.
Pozdrawiam serdecznie! :*.
Ooo, to fajnie, jak taka przerywana narracja, lubię to xD lubię te same wydarzenia z róznych perspektyw
UsuńChciałabym poinformować, że jako iż zdecydowałam publikować jedynie Niezależność, zmieniłam adres bloga na niezaleznosc-hp.blogspot.com
U mnie raczej każdy rozdział to będą kolejne wydarzenia, tylko po prostu będzie raz z punktu widzenia Jamesa, a raz z Lily.
UsuńJestem w trakcie nadrabiania, niedługo tam do ciebie wrócę :*.
Jestem ;)
OdpowiedzUsuńProlog bardzo mi się spodobał, może dlatego, że kocham Jamesa we wszystkich możliwych odsłonach, a tutaj był taki uroczy i kochany. I przede wszystkim dojrzalszy ♡
Podoba mi się też narracja z jego perspektywy i cieszę się, że będzie przeplatana.
Jestem ciekawa, dlaczego Lily płakała, ale podejrzewam, że nie dowiemy się tego tak od razu.
Wspominałam już, że kocham Jamesa? Aww, on jest taki idealny! Świetnie opisałaś te jego rozmyślania o Lily.
W ogóle, zawsze jak widzę, że piszesz podziękowania dla swoich przyjaciółek, to Wam zazdroszczę, że się tak wspieracie itd. Friends goals, czy jakoś tak :D
No nic... A czy wspominałam już, że kocham Jamesa? Nie zwracajmy uwagi na to, że parę linijek wyżej napisałam identyczne pytanie :)
Tak więc czekam na pierwszy rozdział!
Pozdrawiam gorąco i przesyłam całusy,
Optimist :*
Cieszę się, że ci się podobało :D.
UsuńDziękuję serdecznie za miłe słowa <3.
Och, haha, no w sumie, to, jakby ich nie było, to nie wiem, co bym zrobiła. Są kochane, pomagają i... Są. A to najważniejsze.
Też kocham Jamesa, nie przejmuj się, haha x.
NO rozdział już niedługo (jeśli mogę tak określić datę za +20 dni).
Dziękuję za komentarz, droga Optimist.
Trzymaj się!
Prolog świetny, lecę czytać dalej!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :).
Usuń